23.12.11

8 dni do końca...

Pora się pożegnać... do nowego roku :) Już wszystko gotowe.
Jeszcze tylko biedny Gie próbuje się przebić przez stumilowy korek (to gorsze niż najgorsze zaspy). Zimy chyba nie będzie... a może czeka nas jutro miła biała niespodzianka? Zobaczymy. Jedyne czego mi brakuje w te Święta to śniegu. Oprócz niego mam wszystko i wszystkich.

Kochani, to pierwsza gwiazdka mojego bloga. W imieniu swoim i bloga oczywiście, życzę Wam wszystkiego co najlepsze. Jedzcie, obżerajcie się, przejadajcie się, narzekajcie, że wszystkiego jest za dużo i jedzcie dalej... Niech spełnią się wszystkie Wasze marzenia i noworoczne postanowienia.

Jak co roku, na Sylwestra wyruszymy do Białowieży. Żubry i moje dwie kochane klempki już na nas czekają. Żegnam się więc łosiowymi pozdrowieniami, a przepis na ciastowe zwierzaki z masą bakaliową zawiśnie zaraz po moim powrocie.

Wszystkiego pysznego!



21.12.11

W tango z mango...

Dziś szybki post ze specjalną dedykacją dla Kini z Yummy Lifestyle. Zadeklarowanej mangomaniaczki.
I dla wszystkich tych, którzy potrzebują energii, żeby dzielnie dreptać za brodaczem w czerwonej kurteczce.
Ja rano pokrzepiłam się szklaneczką, ruszyłam przed siebie (a konkretnie w kierunku licznych sklepów) i właśnie wróciłam z nienajgorszymi zdobyczami. Nawet sama załapałam się na wyprzedażowe co nieco :) To działa!

Polecam, a wręcz zalecam. Niech Wam idzie na zdrowie i trzymajcie się ciepło (tej zimy brzmi to jakoś tak na wyrost :))




SMOOTHIE Z MANGO, POMARAŃCZY I MIODU
MANGO SMOOTHIE WITH HONEY & ORANGE JUICE

2 dojrzałe mango
sok z 2 pomarańczy
łyżka brązowego cukru (ew. do dosłodzenia)
łyżka miodu
400 g jogurtu naturalnego
szklanka mleka

Mango umyj, obierz, oddziel miąższ od pestki. Włóż wszystkie składniki, oprócz cukru, do wysokiego naczynia i zmiksuj blenderem na gładki koktajl. Spróbuj i dodaj cukier według uznania. Kiedy mango i pomarańcze są słodkie cukier nie jest potrzebny, więc warto nie dodawać go od razu.
Raz, dwa i gotowe! Pysznego!

15.12.11

Czary z pieczary cz. II

Pieczarkowych wariacji część druga :) (część pierwsza kryje się tutaj)
Chrupiące krążki na trzy kęsy wypełnione soczystymi pieczarkami z cebulką. Pachnące masłem i rozmarynem. Czego więcej trzeba! Wieczór, kieliszek wina i ja. Gie wyruszył nad Wisłę na podbój Kazimierza. Przemarzł okrutnie, ale mam nadzieję, że wynagrodzi mu to kolacja, oby równie pyszna jak moja :)
Nie ma powodu, żeby kupować gumowate gotowce, kiedy siedzi się samemu i tęskni. Ciasteczka z pieczarką przygotowuje się migiem, a radość z jedzenia jest naprawdę wielka. Zapraszam do degustacji.
Tej kolacji nie obejmuje zasada nie jedzenia przed snem!


FRANCUSKIE PLACUSZKI Z PIECZARKAMI, CEBULĄ I ROZMARYNEM
PUFF PASTRY RINGS WITH MUSHROOMS, ONION & ROSEMARY

Składniki na 10 szt:
opakowanie ciasta francuskiego
20 dużych pieczarek
2 średnie cebule
2 łyżki masła
gałązka świeżego rozmarynu
rukola, młode liście botwinki, roszponka (do podania)

Pieczarki i cebulę obierz i pokrój w cienkie paski. Rozmaryn drobno posiekaj. Masło rozpuść na patelni i na dużym ogniu usmaż na nim grzyby, rozmaryn i cebulą, często mieszając (ok. 5-7 minut). Ostudź. Z ciasta wytnij placuszki o średnicy ok. 10 cm (ja wycinam kształt sporą szklanką). Na każdy z nich połóż dużą łyżkę grzybów. Piekarnik rozgrzej do 180 stopni. Placuszki ułóż na blasze i piecz w środkowej części piekarnika około 15 minut (wg. czasu podanego na opakowaniu ciasta). Usmażone gorące placuszki układaj na zieleninie. Gotowe!

12.12.11

Perliczka pieczona na prawym boczku

- A gdybyśmy tak kupili jakiegoś ptaka w całości?
- Jakiego?
- Jakiegoś dziwnego.
- I co z nim zrobimy?
- Nadziejemy go! I całego zjemy!
- Ale upieczemy najpierw?!
- Upieczemy!
No i tak powstała nadziewana perliczka zawinięta w boczek. Przepis zupełnie spontaniczny i od pierwszego razu, powiem nieskromnie, bardzo udany. Sporą część sukcesu zawdzięczamy samej perliczce. To stworzenie dość osobliwe i wyjątkowo ładne (w wersji jeszcze z piórami:)). Żyje w dużych rodzinach, pochodzi z Afryki, a do tego jest wytrwałym biegaczem i troskliwym rodzicem. Już na pierwszy rzut oka widać, że bliżej jej do dzikiego ptactwa niż statecznej kwoki. Mała, dobrze umięśniona, z niewielką ilością tłuszczu (podobno ma go najmniej ze wszystkich ptaków hodowlanych). Smak perliczki jest „konkretniejszy” niż kurczaka, ale nie aż tak wytrawny i charakterystyczny jak ptactwa żyjącego zupełnie dziko. To bardzo fajna propozycja na świąteczny obiad lub ważną okazję. Dzięki tłustej kołderce i nadzieniu, mięso nie wysycha. Boczek można zastąpić cieniutkimi plastrami dobrej słoniny. Wytapiający się tłuszcz świetnie łączy się ze smakiem mięsa. Perliczka ważąca około 1,2 kg wystarcza na bardzo konkretny obiad dla dwóch osób lub trzy przyzwoite porcje bez przejedzenia :)







NADZIEWANA PERLICZKA PIECZONA NA PRAWYM BOCZKU
STUFFED GUINEA-FOWL ROASTED WITH BECON

perliczka mrożona, ok.1,2 kg
100 g bardzo cienkich plasterków boczku lub dobrej słoniny
50 g wątróbek kurzych
4 łyżki pęczaku
pół pęczka natki pietruszki
igła, nitka

Pęczak opłucz, ugotuj, odlej wodę i odstaw do wystygnięcia. Wątróbkę pokrój w drobną kostkę, dodaj posiekaną natkę i chłodny pęczak. Białko ubij na sztywno i wymieszaj delikatnie z pozostałymi składnikami. Nadziej perliczkę i szczelnie zaszyj. Obłóż ptaka boczkiem, owiń nicią, żeby boczek nie spadł w czasie obracania. Włóż perliczkę do brytfanki i piecz ok. 1,5 godziny w 180°C (wstaw perliczkę do nagrzanego piekarnika). Obróć po 45 minutach, raz na jakiś czas polewaj tłuszczem, który wytopi się z boczku. Podawaj z pieczywem lub z pieczonymi ziemniakami. Dziecinnie łatwe, a oryginalne i bardzo dobre! Smacznego!

5.12.11

Tarta z mango :)

Dziś postanowiłam uratować wszystkich przed tym, co wyrabia się za oknami (przynajmniej w Warszawie „strasznie leje i mokro wszędzie”). Nie będzie deszczu. Będzie słońce. Nie będzie smutnych liści. Będzie plaża. Nie będzie zupy na rozgrzewkę. Będzie deser w bardzo gorących klimatach. Na całotygodniową pociechę. Tarta z mascarpone, mango i świeżą miętą!


TARTA Z MASCARPONE, MANGO I ŚWIEŻĄ MIĘTĄ
MANGO TART WITH MASCARPONE AND FRESH MINT

Składniki na 3 małe tarty (forma 15 cm średnicy)

Ciasto:
390 g mąki pszennej
100 g cukru
2 łyżeczki domowego cukru z wanilią (cukier waniliowy też przejdzie)
220 g masła

Krem:
350 g serka mascarpone
200g śmietany
ziarna z połowy laski wanilii
4 łyżki syropu klonowego

3 dojrzałe mango (jedno ja każdą tartę)
świeża mięta (zależnie od upodobać, ja daję 10 listków na tartę)

Na stolnicę lub blat wysyp wymieszane ze sobą: mąkę, cukier z wanilią i cukier zwykły. Dodaj masło i dokładnie posiekaj składniki dużym nożem, żeby masło wmieszało się w sypkie składniki. Wyrób ciasto i wstaw na minimum pół godziny do lodówki. Chłodne ciasto pokrój w plastry ok. 0,5 cm i wyłóż nim foremkę na spodzie i brzegach. Upiecz w środkowej części piekarnika, ok. 15 minut, 180° C. Wyjmij i odstaw do wystygnięcia. Wszystkie składniki kremu włóż do miski i dokładnie wymieszaj. Mango obierz i pokrój w drobną kostkę. Dodaj posiekaną miętę
i wymieszaj. Przełóż krem na zimne ciasto. Nałóż na wierzch mango i od razu podawaj. Smacznego!