Na szczęście dziś skończy się dobrze. Gie wraca do domu. Jeśli nie zaśnie, razem popatrzymy w telewizor.
Niespodziewanie, bo właśnie w kolorowym pudełeczku znalazłam pocieszenie. Piękne wspomnienie z dzieciństwa. Idealnie o północy na polsacie, film „Stand by Me” Roba Reinera na podstawie powieści Stephena Kinga „The Body”.
Kto dorastał pod koniec lat 80-tych już wie o czym mówię :)
Cudowna historia o patrzeniu na świat oczami dzieciaków. O tym, jak budują się przyjaźnie, jak rodzą się uczucia. O tym, że można wszystko, a świat jest ciekawszy niż nam się wydaje. O tym, że za rogiem zawsze coś czeka, że trzeba mieć marzenia. O dorastaniu, rozterkach, pierwszych krokach w prawdziwe życie. No i o tym, że wszystko dobrze się skończy jeśli tylko… przy mnie będziesz…
Nie widziałam tego filmu jakieś 15 lat. Będzie fajnie…
Zróbcie sobie ulubioną kolację i wytrzymajcie do północy.
Po tym filmie ubędzie nam co najmniej po 10 lat, więc chyba warto :)
PUFF PASTRY WITH LEAKS, SPINACH, QUAIL EGG & GRANA PADANO CHEESE
(składniki na 6 pierożków)
6 kawałków ciasta francuskiego 10x10 cm
6 jajek przepiórczych
1 duży por
garść świeżego szpinaku, ok. 35 g
pół łyżeczki mielonego pieprzu kolorowego
6 łyżeczek tartego grana padano (lub parmezanu)
łyżka masła
(do wersji z mięsem bardzo dobrze pasują parówki cielęce lub małe kawałki smażonego łososia)
Jajka ugotuj prawie na twardo (ok. 4 minuty od zagotowania się wody), ostudź i delikatnie obierz.
Pora pokrój w cienkie plasterki. Rozgrzej masło na patelni, dodaj pieprz i duś pora przez ok. 10 minut. Dodaj pokrojony szpinak na ok. 2 minuty, żeby tylko „zmniejszył objętość”. Wystudź. Rozgrzej piekarnik do 210 stopni. Kiedy nadzienie będzie zimne nakładaj je na środek każdego kawałka ciasta. Dołóż jajko (ew. pokrojoną w plasterki parówkę lub łososia) i posyp serem. Zaklej dokładnie każdy pieróg. Ułóż na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i piecz ok. 15 minut w środkowej części piekarnika (wg. instrukcji podanej na opakowaniu ciasta).
Podawaj same lub z dodatkiem sosu tatarskiego.
7 komentarzy:
Też bardzo lubię ten film :) Mam wrażenie, że zima jest mimo wszystko cieplejsza od lata...taka bardziej domowa.
Przytulne wieczory z dobrym jedzeniem, kanapa, koc i dobry film. Nie trzeba nic więcej :)
Pewnie, że tak, odpuściła nam już parę miesięcy:) Pewnie dlatego teraz tak trudno się przyzwyczaić do dużych mrozów. Na szczęście dziś jeszcze nie trzeba wychodzić.
Pozdrowienia :)
Wyborne rzeczy! A jajko w środku, to już wręcz połączenie idealne:)
Pozdrawiam!
Tak, to taka "wisienka na torcie" :)
Pozdrowienia!
Pyszności :)
te małe jajeczka mnie zawsze zaskakują;)
ha ha ha, no to jeszcze parę razy Cię zaskoczę :) Pozdrowienia
Prześlij komentarz