8.4.14

JUTRO TEŻ JEST DZIEŃ

O dziewczynach można bez końca... Wyciągają z kątów śmieci i zostawiają na środku. Czasami lepiej je omijać. I śmieci i dziewczyny.
Po solidnym odkurzeniu zakamarków przychodzą chęci. Robi się więcej miejsca. Na wszystko.
Zwykle kończy się na niczym, albo na tym o co akurat nie chodziło. Przychodzi złość i łzy w oczach. Kolana odgniecione na czole.
Niech ktoś będzie mądrzejszy.

W kuchni dziewczyny bywają różne... Znam kilka tych słodkich i poukładanych. Widelczyk, łyżeczka, miseczka, ściereczka. I te zagubione w akcji.
I Zosie samosie ryczące nad cebulą. Byle nikt nie patrzył i nie współczuł. Są też te gotowe na wszystko i te, co zawsze sobie odmawiają.
W kuchni widać wszystko po dziewczynach.

Można niechcący przesłodzić. Dziewczyny potrafią zemdlić. Przesolić, niby szczyptą zapomnienia. Sparzyć się i nie żałować ani chwili.
Można też poczuć, że jest idealnie. I codziennie odkrajać kawałek...


GRECKA TARTA Z FETĄ I BOCZKIEM
GREEK STYLE TART WITH FETA CHEESE AND BECON

Ciasto kruche (z niezawodnego przepisu Reni):

250 g mąki pszennej
125 g zimnego masła
50 ml zimnej wody
5 g soli
1 żółtko

Nadzienie:

200 g boczku wędzonego
2 średnie cebule
150 g serka kremowego (typu Twój Smak)
100 g sera feta
100 g śmietany 30%
4 jajka zielononóżki
sól, pieprz do smaku
płaska łyżka suszonego oregano

Mąkę wysyp na stolnicę i posiekaj z zimnym masłem. Dodaj żółtko, wodę i sól. Zagnieć szybko ciasto, uformuj kulę i zawiń w folię spożywczą. Odstaw do lodówki na 30 minut.
Nagrzej piekarnik do 190 stopni.
Rozwałkuj ciasto na grubość ok 3 mm i wyłóż nim okrągłą formę do tart o średnicy 24-26 cm z wyższymi brzegami. Dobrze dociśnij ciasto bo brzegów
i dna, nadmiar odetnij. Wyłóż wierzch ciasta folią aluminiową i obciąż, np. ziarnami fasoli.
Piecz 15-20 minut, zdejmij folię z obciążeniem i piecz jeszcze 5-7 minut, żeby ciasto nabrało koloru. Wyjmij z piekarnika, odstaw do ostygnięcia.

Boczek pokrój w drobną kostkę. Smaż na odrobinie oliwy, aż tłuszcz z boczku się wytopi.
Dodaj posiekaną cebulę i smaż do zrumienienia cebuli, ok. 3 minuty.
Zdejmij z ognia, przełóż na talerz do wystygnięcia.
Pozostałe składniki nadzienia przełóż do głębokiej miski i za pomocą trzepaczki dokładnie wymieszaj. Dopraw solą i pieprzem, dodaj oregano.
Dodaj zimny boczek, wymieszaj i przelej na zimne ciasto.
Ułóż na wierzchu połamaną w kostkę fetę.
Wstaw do piekarnika i piecz 30 minut.
Tarta dobrze smakuje na ciepło, a na zimno jeszcze lepiej. Z sałatą i pomidorami jest idealna na lekki obiad. Smacznego!

8 komentarzy:

addiopomidory pisze...

Kochana,
straaaasznie podobaja mi sie Twoje teksty o dziewczynach... Bedzie ich wiecej???

Moze dlatego, ze o zgrozo! hi hi odnajduje w nich siebie.

Chociaz nie - raczej nie jestem slodka i poukladana. Za to tak - bywam zagubiona w akcji, gdy goscie juz do drzwi pukaja a ja wciaz daleko od piekarnika.
Oj tak, Zosia samosia rycząca nad cebulą to zawsze ja, zreszta lubie moja samodzielnosc. No i zdecydowanie gotowa jestem na wszystko i bardzo czesto sobie odmawiam...

Trafiasz w sedno a tarta piekna... na ten boczek cud-maz by sie usmiechnal od ucha do ucha, bo ja tez robie grecka ale bezmiesna...

Buziakow moc, Czarodziejko

Anna
W kuchni widać wszystko po dziewczynach. WOW!

Na porzadki mam swoj sekretny sposob. Nigdy ich nie planuje. Szczegolnie tych najwiekszych i tych, ktorych nie lubie najbardziej, tylko wyznaczam sobie bezpieczne terminy realizacji. Tak latwiej mi sie zebrac. No i trzeba to rozegrac po kobiecemu i zgrac z cyklem... Wtedy dziala najlepiej, bo przychodzi samo :-)

Konwalie w kuchni pisze...

Ciekawe co widać po mnie w kuchni, oprócz bałaganu oczywiście;)

alucha pisze...

Katarzynko, mnie też podoba się dziewczyński cykl. :)
Ja w kuchni niby Zosia samosia, ale jednak lubię pomocników. :))

Bardzo podoba mi się tarta! :)

katarzynka pisze...

Anna - Dzięki Kochana! W sumie nic nie stoi na przeszkodzie :) O dziewczynach można długo, więc na pewno będzie. Jesteśmy już dwie Zosie i nic w tym złego :) Ciekawe co będzie dalej i kogo jeszcze odkryjemy? Nic tylko czekać na jakiś znak i nowy temat :)

Tarta jest dobra również w wersji bezmięsnej. Dla każdego coś, ale jak można cud-męża ucieszyć to warto :)

Całusy i duużo słońca!

PS. O porządkach to lepiej nic nie powiem, bo mój sposób jest taki, żeby znaleźć sobie zawsze coś innego do roboty :)

Magda - Bałagan widać po każdym :) Sprawdź następnym razem i daj znać!

Alucha - Dziękuję! Już się zdeklarowałam, że dziewczyńskie co nieco jeszcze wróci :) Jesteś już trzecią Zosią! Same zuchy.
Pozdrowienia.

mo. pisze...

Jestem gotowa na wszystko, mam kolana odgniecione na czole, znów skończyłam na niczym a poranki zaczynam od serwowania porcji przesłodzonej nadziei na ukruszonym, różowym talerzyku.

Tak się cieszę, że jesteś tu częściej Katarzynko! :*

zufik pisze...

ja chyba z tych mniej poukładanych..i tu popatrzyłam na swoją kuchnię :) tarta pycha!

używane motocykle pisze...

świetny przepis :)

katarzynka pisze...

Iza - grunt, że jest ta gotowość :) To już połowa drogi za Tobą. Drugą połowę można sobie osłodzić. Jestem. Dla Ciebie tu i tam.

Zufik - zupełnie jak ja! ;)

używane motocykle - dzięki ;)