Nic dziś nie idzie.
Wszystko leży.
Ledwo dźwiga deszcz.
Ciężko coś sklecić.
Chęci śpią.
Wieje, leje.
Do domu daleko.
Bez sensu.
Napijmy się.
Za lepsze jutro :)
TRUSKAWKA I MELONIK
STRAWBERRY & MELON DRINK
Na ok. 5-6 szklanek:
75 dkg truskawek
¼ melona galia
15 dkg miąższu arbuza (waga już bez skóry)
3 ziarenka różowego pieprzu
2 małe listki mięty
pół szklanki wody mineralnej gazowanej
Truskawki umyj i oberwij ogonki. Z melona i arbuza odkrój skórkę, wyjmij pestki. Wszystkie składniki pokrój w małe kawałki, wrzuć do blendera i zmiksuj na gładko. Przetrzyj przez sitko z drobnymi oczkami, żeby pozbyć się resztek pestek. Rozlej do szklaneczek. Gotowe. Bez specjalnego wysiłku!
25 komentarzy:
Cudowne zdjęcia! A przepis także bardzo ciekawy, tylko dorzuciłabym więcej mięty, bo ją strasznie lubię:)
Z serdecznymi pozdrowieniami,
Edith
Madame Edith - dzięki! Z miętą masz rację, 2 listki to taka wersja bezpieczna, bo zdarzyło mi się też przesadzić :) Jeśli lubisz mocno miętowo to myślę, że i 4 listki będą ok. Pozdrawiam Cię serdecznie!
Fantastyczne kolory - taki "drink" by mi rzeczywiście poprawił humor :)
Wiem, że piszesz o wstaniu lewą nogą, ale Twoje zdjęcia przyprawiają mnie o niezwykły optymizm i aż nie potrafię uwierzyć, że miewasz gorsze dni. Jutro będzie słońce!
Kasia - dzięki. Jakoś próbuję te nastroje czarować :) Marta mówi, że jutro będzie słońce i ja jej wierzę!
Marta - dziękuję Ci baaardzo, baaardzo i trzymam za słowo. Mocno! Miewam, ale cieszę się, że tego nie widać. Cała złość poszła w blender :)
Ooo ja też dziś o tej nieszczęsnej lewej nodze piszę ;)) to chyba przez tą pogodę deszczową i dlatego, że nie pijam takich radosnych drinków ;)
Aurora - bo te nogi to faktycznie od pogody zależą! Jak jest słońce to prawa zawsze i wszędzie pcha się pierwsza. Teraz będzie już tylko lepiej. Jeszcze będziemy pić na ochłodę :)
Pomimo burzy za oknem zachciało mi się tego drinka i tej pogody ze zdjęć ;)
Mam nadzieje, ze dzis lepiej i dzien dobry? Przynajmniej u nas slonce dzis wstalo w lepszym humorze. ALe kwiatow w ogrodzie niepodlewalam od 10 dni, pada/leje co-dzien-nie... Lepszej pogody ducha, Anna
Ja nowa milnova - ciesze się, a pogoda powolutku wraca!
Anno - U mnie też poranek bardziej optymistyczny i od razu więcej się chce. Fakt, podlewanie natura bierze ostatnio na siebie :) To pogoda, którą pamiętam jak byłam mała - o 19 biegło się zbierać pościel z wietrzenia i składać leżaki pod dach, bo kończyło się słońce a zaczynały wieczorne burze. I to jest kolejność, która baardzo mi odpowiada :)) Najlepszego!
Pycha! Wygląda kusząco. W taki deszczowy dzień jak dziś mam ochotę wypić takich z 10 :)
mniammmmm kapitalny drink;) po jego wypiciu na pewno świat wyda się lepszy i piękniejszy, co tam deszcz;)
Muszę przyznać, że bardzo tu ładnie i przyjemnie :)
Jagoda - wcale Ci się nie dziwię! Ale podobno już jutro... będzie upał :) No zobaczymy...
Antenka - oczywiście! Jak się nie ma co się lubi... Dobre smakuje nawet w czasie deszczu :) Pozdrawiam Cię serdecznie.
Pauli - dziękuję Ci bardzo. No i nie pozostaje mi nic innego jak zapraszać Cię częsciej :) Udanego, SŁONECZNEGO weekendu.
Ale swietna orzezwiajaca "napitka"!;) W sam raz na upalne popoludnie-wlasnie takie jakie jest teraz u nas. Uff...jak goraco... A da sie to-to przez "ru£ke", czy wychodzi gesciora?;)
Kachna - no brzmi to baaardzo śmiesznie, zwłaszcza że tu nadal leje i nie chce drgnąć powyżej 20 stopni :// W sumie to to "ufff" mogłabym odebrać nawet jako złośliwość ;)
Przez rurkę wchodzi idealnie. To cieniutki napitek :) Jak się jeszcze puści przez sitko to prawie jak woda. Może zrobisz wam dla zdrowia na meczyk zamiast piwka?
Perfect for summer...Love the pictures!
MyFudo - Thank you very much!
No co Ty...Ja?! Zlosliwa?!
Nie jest przeciez zadna tajemnica, ze nie znosze upalow, klejacych sie ciuchow i siedzenia w klimie przez wieksza czesc dnia. Wysokie rachunki za prad, wysuszona skora i skrzeczace gardlo...bierzesz?:P
A taki koktajlik...orzezwi, nawilzy i pozwoli na chwile zapomniec o zbyt zimnej lub zbyt upalnej rzeczywistosci:))) A na meczu bylo tradycyjnie piffko i tradycyjnie dalismy d...:(
Kachna - biorę! A właściwie już wzięłam... zrobiło się tak gorąco, że zdechnąć można :)
Piffko może być za cieniutkie żeby zapić wczorajszy wieczór. Nawet z tej okazji powiłam mój pierwszy piłkarski żart:
- Co odpowiadają nasi piłkarze na okrzyki kibiców "dziękujemy"?
- Nie ma za co...
Wcale to nie śmieszne :(((
Ale Grecy dali radę i to mnie cieszy! Wolę fetę od kawioru.
Buuźka :*
Twoje zdrowie!
Pyszne...:)
Śliczne:)
jakie fajne! mam jeszcze truskawki, potrzebuje tylko melony. :D zwasze dodawalam do truskawkowych szalenstw troche piment d´espelette, ale rózowy pieprz to naprawde swietny pomysl... robie!! :D
Basia - doobre, spróbuj :) trzeba tylko złapać swoje własne proporcje. Z papryką to ja nigdy nie łączyłam truskawek, zawsze z pieprzem. Muszę to sprawdzić!
wczesniej dodawalam czarnego pieprzu, ale kiedys sprobowalam tego francuskiego chili i sie zachwycilam. nie daje go duzo, tylko ociupinke dla podkreslenia smaku... ale podejrzewam, ze rozowy pieprz rowniez mnie oszolomi, hahahahaa... musi to jednak troche poczekac, przylecialam spontanicznie do gdanska! nakupie znowu bobu!!! :)))) powiedzialam juz malzonkowi, ze ma zaopatrzyc nas koniecznie w melony, w niedziele robie i zdam relacje. jesem juz pewna, ze mi bedzie smakowalo. kiss!
Basia - baw się dobrze! Kupuj co najlepsze, przerabiaj i koniecznie zdawaj relacje.
Prześlij komentarz