21.11.11

Krupnik na kurzej łapce

Taki krupnik gotowała moja prababcia. Gęsty, ciepły, kleisty, pachnący kaszą i tymiankiem.
Łapki uwielbiałam już jako bardzo mała dziewczynka, co budziło grozę wśród moich nieletnich znajomych :)

Teraz już mało kogo to gorszy (a przynajmniej tak mi się wydaje), ale niestety o łapki coraz trudniej. Ostatnio same wpadły mi w ręce, więc nie mogłam przepuścić okazji. I oto jest. Pyszna pożywna zupa na rozgrzewkę.
Niech przyniesie wszystkim dobrą energię na cały tydzień. Smacznego! 



 


KRUPNIK NA KURZEJ ŁAPCE
TRADITIONAL POLISH BARLEY SOUP


70 g kaszy jęczmiennej perłowej
5 kurzych łapek
1 średnia marchewka
1 średnia pietruszka
2 plastry selera
2 średnie ziemniaki
pół pęczka świeżego tymianku
3 liście laurowe
3 ziela angielskie
pieprz do smaku
2,5 l wody
Warzywa umyj, obierz i zetrzyj na grubej tarce. Wrzuć do wody razem z łapkami i przyprawami (zostaw kilka gałązek tymianku do dekoracji). Ugotuj wywar (ok.30 minut). Dodaj kaszę i gotuj do miękkości. Na koniec dodaj ziemniaki. Jeszcze pół godziny i zupa gotowa. Podawaj udekorowaną tymiankiem. Na drugi dzień zwykle trzeba dolać trochę wody, bo kasza rośnie :)

7 komentarzy:

Aciri pisze...

No właśnie, ciężko takie łapki dostać - a ja je uwielbiam:)

Konwalie w kuchni pisze...

Też miałam to szczęście jeść potrawy, przygotowane przez moją prababcię:)
Kury kupuję w gospodarstwie ekologicznym razem z łapkami więc jest szansa,że niedługo wypróbuję Twój przepis.
Pozdrawiam!

burczymiwbrzuchu pisze...

Z tradycyjnych polskich zup krupnik jest zdecydowanie moją ulubioną, pycha :)

katarzynka pisze...

Aciri - jest więc nadzieja, że krupnikowa tradycja przetrwa, a Olek osobiście zilustruje łapki :)

Konwalie - Ty szczęściaro! Mieć w łapach stałą dostawę łap to super sprawa. Czekam zatem na krupnikowego posta u Ciebie :)

burczymiwbrzuchu - no właśnie, mówiłam, że wiecie co dobre :)

Pozdrowienia dla wszystkich!

pepa w kuchni pisze...

Smakowity ten krupniczek, tymianek, kasza - pycha ;)

Karola pisze...

znam ten chlebek obok krupnika!

chociaż sama nie jestem fanką tej zupy to wygląda pysznie i pożywnie:)

katarzynka pisze...

Pepa - dzięki za odwiedziny i miłe słowa :)

Karola - witam w gronie przyjaciół onionchoco i zapraszam do zaglądania :) Chleb skusił mnie głównie oryginalnym wyglądem, ale okazało się, że jak na "masową produkcję" smakuje też nieźle. Pewnie jeszcze kiedyś się pojawi.