20.6.12
Słów pętelka i barszcz
Czasami w głowie coś się roi.
Plączą się pomysłów nici.
Tu się urwie, tam załapie,
w wannie, w drodze, na kanapie.
I poleci czasem oczko.
Z czasem coś się poprzeciera.
W końcu jednak słów pętelka,
wcale bardzo nie uwiera :)
Baaardzo gorącego i różowego dnia kochani!
PSsss... A obiecane słodkie, będzie...
WIOSENNY BARSZCZYK
SPRING BEETROOT SOUP
1 marchewka
1 pietruszka
1/2 małego selera
kilka gałązek natki pietruszki
1 gałązka selera naciowego
3 ziarna ziela angielskiego
2 liście laurowe
4 ziarna czarnego pieprzu
gałązka świeżego majeranku
8 dużych buraków
3-4 łyżki czerwonego octu winnego
łyżka soku z cytryny
1/2 małego jabłka
1 duży ząbek czosnku
100 ml śmietany 30% (w temperaturze pokojowej)
Ze wszystkich składników (pokrojonych w plasterki), ziół i przypraw, z listy przed burakami, ugotuj 1,5 litra wywaru. Buraki obierz, pokrój w plasterki lub w kostkę i dodaj do wywaru. Kiedy całość zacznie się gotować dolej ocet, dodaj drobno pokrojone jabłko ze skórką i bardzo drobno posiekany czosnek. Gotuj barszcze ok. 2 godziny, powoli, na małym ogniu, koniecznie bez przykrycia.
Na koniec dopraw do smaku cytryną i dodaj śmietanę (najlepiej najpierw rozprowadzić ją w kubku z kilkoma łyżkami barszczu, żeby się nie zważyła). Gotowe. Możesz podawać w kubeczkach "do popicia" lub w głębokim talerzu, z młodymi tłuczonymi ziemniakami i skwarkami.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
36 komentarzy:
Piękny kolor!
Smakowite i śliczne!:)
Ładnie napisałaś...:). Przeładnie sfotografowałaś:).
Dobrego dnia i Tobie!
Monika, Konwalie, Ewelinko - baaardzo Wam dziękuję!
Wygląda niebiańsko, prześliczny kolor, na pewno smakuje wyśmienicie, koniecznie muszę spróbować :)
JEJĆ :D Bombowe :D
Little Miss Garlic - ojjj, ten kolor uzależnia :) Życzę smacznego.
krewimleko - dzięki kochana! To dobry dodatek do Twojego, wcale nie aż tak kryzysowego jadła :)
Świetny! I te kolory! :)
Bardzo ciekawy przepis na (prawie) botwinkę :) nigdy nie próbowałam robić takiej zupy z jabłkiem! To duże zaskoczenie i ciekawostka ;)
Serdeczne pozdrowienia,
Edith
Jagoda - dzięki. No mnie ten kolor hipnotyzuje, mogę się gapić w garnek i gapić i gapić.... :)
Edith - Spróbuj koniecznie! Ja uwielbiam połączenie buraków i jabłek. Do botwiny nie dodaję, bo tam fajny jest ten liściasty posmak i nie ma co robić mu konkurencji :) A botwinka, też dobra rzecz!
Przepięknie podana i ogólnie śliczna. Uwielbiam zupy z burakami:)
Gorgeous photos!
is there an English version for this ?
Kristen - thank you :)
Anonymous - You can use a google translator in the right upper corner or I can send you english version via e-mail.
Ja czekam wlasnie na to slodkie... troche sie domyslam... bedzie morelowo??? No ale z takim barszczykiem to ja dam rade jeszcze troche poczekac. Troche :-)
Anno - jak najbardziej morelowo, chociaż nie będzie to jeszcze to o czym myślisz.
Pewien mały kudłaty jegomość zainspirował mnie do morelowej wariacji, która baaardzo mi zasmakowała i podzielę się nią zanim podzielę się tym, o czym myślisz :) Zaraz po weekendzie. Mam nadzieję, że przetrzymasz na barszczu i chilaquiles :) Pozdrawiam Cię serdecznie.
Co za fantastyczny kolor :-) Chętnie bym zjadła troszkę takiej cudnej zupki :-)
Piękne zdjęcia!!!! Zapisuję się do stałych bywalców. :-)
Lubię Twoje słowa...
A barszczyk cudnej urody.
I czekam na słodkie!
Joanna - chęci to podstawa :) Teraz jeszcze trochę warzyw, buraki, śmietana i gotowe! Smacznego :)
Drui- miło mi bardzo! Cieszę się, że zaglądasz i zostajesz na dłużej :)
Amber - dziękuję Ci kochana. Już niedługo. Tylko by jadły słodkie i słodkie :))
nie wiem, czym bardziej się zachwycać, zdjęciami, czy wierszykiem, wszystko super!
jaki obłędny róż! ♥ py-cho-ta!
Wspaniały kolor. Jak z bajki :)
Veggie - dzięki. Dla każdego coś miłego :)
Kinia - dawno Cię nie było. Miło gościć :)
Olka - dziękuję. Tak, kolor jest naprawdę bajeczny. W rzeczywistości wygląda dokładnie tak samo, więc warto spróbować ;)
czesc katarzynko!!!
troche mnie nie bylo online, a tu tyyyyyyyyyyyle nowosci!!! ciesze sie na czytanie... :))) dzisiaj juz za dlugo nie poszaleje, ale jutro od rana wracam! :D
a ja tez zrobilam botwinke (i nawet wstawilam na bloga, wiec i u mnie barszczowo!!) nawiozlam sobie pysznosci z polski i teraz szaleje...
pozdrawiam & do jutra! :D
Ufff...w koncu mi sie udalo tu dotrzec...:)
Piekny Ci ten barszczyk wyszedl Katarzynko!
Kolorek cudo! I te surowe dechy pod filizaneczkami...uwielbiam takie klimaty;)
Dasz lykaaaa? :)))
Buzka:*
Baaaasia - zastanawiałam się wczoraj rano, gdzie Ty się podziałaś! Ale wyprawa do domu jest w pełni usprawiedliwiona :) Ojjj poszalejesz teraz z tym czego nawiozłaś... już to widzę :)
Kachna - bierz ile chcesz, ale obawiam się, że w Twoim upale, nie jest to najlepszy napitek, zwłaszcza ze śmietaną :)) Chłodnik to by było coś!
A dechy to taki stary babciny zydelek, na którym mało co się mieści. Mój chudy zadek i te parę filiżaneczek :))) Ale do zdjęć zawsze się pręży (zydelek nie zadek) i fajnie wygląda.
Buuuuziaki
Następna Pani ,która robi piękne "jedzeniowe" foty
Zostaję tu i nie wychodzę :)
Pozdrawiam !
olka - i słusznie, nie wychodź :) A ja postaram się tyle gotować żebyś zawsze miała co wkładać w kolejne koszyczki! Pozdrawiam Cię serdecznie. PSss... truskawko-strach piękny!
Super wygląda, taka gładka :)
1 W wannie to ja zazwyczaj robię "aaaaalefajnie" i myślę o niebieskich migdałach.
2. Dama? Ma od tego niewolni... znaczy pomocników.
3. Szminka. Ochronna.
4. W końcu dowiedziałabym się czy rzeczywiście się niczego nie domyślają czy mają na to wywalone :)
5. Dzieci są owocem miłości. Choć nie zawsze.
6. Na stopach :P
7. Żadne, bo znów Amerykanie będą szaleć, że będzie Zombieapocalypse i nastąpi załamanie, kryzys armageddon i takie tam.
8. We wakacje :)
9. SANDAŁY!
10. Ja, kot, władca tego domu, wszystkich mebli i ludzi. Rzekłem. A Ty psie możesz dostąpić zaszczytu przebywania w sąsiednim pomieszczeniu.
katie - dzięki! Odpowiedzi cud - dowiedziałam się, że jednak zostałam sama w klapkach :) No ale wszystkie mamy te same łaskotki! To baaardzo pokrzepiające :) Pozdrawiam Cię serdecznie.
Teraz, w sezonie na młode buraczki barszcz w różnych odmianach jest u mnie kilka razy w tygodniu. Co ciekawe, rodzina nie protestuje - wszyscy uwielbiamy to warzywo.
I jest coś jeszcze - takiej zupie nie można odmówić wizualnej zalety kolorystycznej ;-)
renia - ja też bym nie protestowała :) My również uwielbiamy. Po przejściu przez botwinki, chłodniki i barszcze przyjdzie czas na sałatki, buraczki pieczone... końca nie widać :) No i ten kolor! Pozdrawiam Cię serdecznie i dziękuję za wizytę.
czesc kasiu, sorry, potrwalo dluzej, niz planowane, ale popsul mi sie internet i nie moglam, o rozpaczyyyy!!! no, ale kupilam taki patyk, który wkladam i dzieki niemu moge polaczyc sie ze "swiatem", hihihiii.. i czekam na technika. cos mu sie nie spieszy. boze, jaka jestem nieporadna, jezeli chodzi o technike!!!
a teraz co do pytan, tzn. odpowiedzi!
1.
O czym myślisz w wannie?
- niestety zdarza mi sie to bardzo rzadko, ze siedze w wannie (osobiscie nie posiadam) i przez to czuje sie nieswojo lezac i nic nie robiac, hihihiii... po chwili zastanawiam sie, czy juz moge wyjsc, hahahaaa....
2.
Czy dama gotuje sama?
- jak najbardziej! prawdziwa dama potrafi wszystko... musi to robic z pewnoscia siebie i gracja! :)))
3.
Szminka czy błyszczyk?
-zdecydowanie blyszczyk (i to przewaznie w kolorze ust)
4.
Co byś zrobiła gdybyś była chłopcem?
- cieszylabym sie! mam 3 braci i zawsze chcialam byc 4 chlopcem w rodzinie..
5.
Skąd się biorą dzieci?
- ja chce uparcie wierzyc, ze przynosza je bociany!! ostatnio, jak bylam w polsce i widzialam lecacego nade mna bociana, szarpalam szanownego malzonka za ramie i mówilam, ze przyniesie nam bobasa!! (musialabys zobaczyc jego mine!!!! hahahahaaa....)
6.
Gdzie masz największe łaskotki?
- w.... KOLANACH! to jedyne miejsce, w którym je mam :O
7.
Zombiaki czy wampiry? (zastanów się dwa razy)
- juz od dziecka chcialam byc wampirem. uwazalam, ze maja wieksze szanse duzo przezyc, duzo zobaczyc, duzo sie nauczyc. i nie musza sie nigdzie spieszyc! poza tym sa troche bardziej estetyczne. chociaz na sama mysl o piciu krwi robi mi sie nieswojo.. no, ale na pewno bym wymyslila jakis zabójczy przepis, gdybym musiala! :)))
8.
Kiedy ostatnio puszczałaś latawce?
- zeszlego lata na plazy w sopocie... i znowu chceeeeee!!!!!!!!!!
9.
Klapki czy sandały?
- zdecydowanie klapki. mam chyba 15 par, hahahaaa....
10.
Jak pies z kotem, czyli jak?
- wierze w tolerancje i harmonie! poza tym, kto sie czubi, ten sie lubi!:D widzialam juz na wlasne oczy przypadki dozgonnej milosci pomiedzy nimi...
zapomnialam napisac, ze uwielbiam kolor twojego barszczu!!!!! obled. na pewno genialnie smakuje...
Baaasia - wszystko doszło tylko wczoraj już się nie wyrobiłam (mecz, rozumiesz :)) i czekały do dzisiaj.
Wspaniałe odpowiedzi! Wreszcie mam klapkarkę do towarzystwa :)) wszystkie panie sandałowe. Kolana też są przednie, bo większość z nas postawiła na stopy.
Buźka :*
Prześlij komentarz