Pojechałam do Mamy.
Mama robi dobrą szarlotkę.
Ma bardzo kwaśne jabłka.
I duuuużo pudru na osłodę.
Dziś chce mi się zasłodzić Wam weekend.
Utopić dwa dni w czekoladzie.
Rozpuścić Was w rozpuście.
Kto chętny ten zuch!
♥
TARTA CZEKOLADOWA Z SOLĄ I PISTACJAMI
CHOCOLATE TART WITH SALT AND PISTACHIOS
Dla dwojga na weekend:
2 tabliczki czekolady deserowej
1 tabliczka czekolady gorzkiej
1 puszka mleka zagęszczonego słodzonego
1 płaska łyżeczka grubej soli
1 łyżeczka pasty z wanilii
pistacji solonych w całości tyle, żeby pokryły dno foremki + połowa tego co na dno, pokruszone
okrągła foremka do tarty ok. 24-26 cm (z wyjmowanym dnem, albo zwykła wyłożona papierem)
Nalej wody do sporego garnka, do wysokość ok 2 cm i na garnek postaw miskę. Wstaw na mały ogień, niech ogrzewa się powoli. Miska nie powinna dotykać wody. Do miski wrzuć dobrze pokruszoną czekoladę i wlej mleko. Często i dokładnie mieszaj. Kiedy tylko grudki czekolady znikną, dodaj sól, dokładnie i szybko zamieszaj. Zdejmij miskę z garnka i wylej masę do foremki wyłożonej całymi pistacjami.
Wierzch posyp pokruszonymi pistacjami i lekko "wgnieć" je w czekoladę rękami. Odstaw do lodówki na około 3-4 godziny.
Jeśli używasz formy wyłożonej papierem, tarta wyjdzie bez problemów. Jeśli masz foremkę z wyjmowanym dnem, po wyjęciu tarty z lodówki musisz dać jej chwilę, żeby czekolada na brzegach odpuściła. O ile wiem, jeszcze nikt nie czekał... mój sposób na wyjęcie jest taki, że moczę kawałek ścierki w gorącej wodzie i okrywam nią na moment brzegi foremki. Tarta odkleja się natychmiast :)
Smacznego!
37 komentarzy:
O mamo! Cóż za czekoladowa uczta :D
Skojarzyło mi się w pierwszym momencie z blokiem czekoladowym :D
alucha - są tacy, którym wszystko kojarzy się z blokiem czekoladowym :) Mówią na nich łasuchy!
Haha, a ja nie jestem słodyczowym łasuchem! Innym owszem :D
Ale blok mi się pozytywnie kojarzy i od wielkiego dzwonu go kupuję ;)
Zilono-czarna tarta:) . Przez Ciebie raczej szarlotki mi się zachciało..., ale na szczęście wciąż mam swoje brownie:)
Dobrego łikendu Katarzynko!
A jakim łasuchem jest alucha, jak nie czekoladowym?!
Z blokiem to święta racja. Każdy chyba dobrze go wspomina. Był jak cud - w sklepach nic nie było, a blok z niczego zawsze wychodził boski. I ten smak mleka w proszku :)
ewelajna - jak ja Cię rozumiem. Szarlotka chodziła za mną ze 2 tygodnie i nie wykluczone, że teraz przeszła na Ciebie :) Łikendu również dobrego. Przy brownie i szarlotce, a co!
co za niesamowity widok!!! piękna, aksamitna... poproszę kawałeczek...
zjawiskowa , kolor ma nieziemski(właściwie dwu kolor) taki ekologiczny , naturalny , cudo
Wiewiórka, margot - baardzo Wam dziękuję za te wspaniałe słowa! Bierzcie po dwa kawałki :)
Jeszcze taki sentyment mam do kogla mogla (koglu moglu??) - na szybko był z samych żółtek, na bogato z ubitą pianą i kakaem :)
A alucha jest łasuchem bardziej na ostro-słono ;)
czekolada potraktowana solą wzmacnia swój smak! super ;)
i te pistację...zabieram całą blachę!
genialna. Wygląda szałowo
Chętnie bym skonsumowała choć kawałeczek:)
alucha - ojj tak, też go uwielbiałam jako dziecko, choć teraz już mniej. Ostro-słony łasuch brzmi dobrze. Postaram się wkrótce coś Ci zaserwować :)
katie - wielkie dzięki.
zufik - a proszę Cię bardzo!
MartynCia - jak Ci dziewczyny pozwolą to możesz wszystko zjeść sama!
Tarta wygląda obłędnie!
O mamo...ale bomba!:o Pistacje, gruba sol i choco...mmm...
Dobrze, ze czeka na mnie w lodowce rocznicowy tort orzechowy z platkami czekolady...wiec moze jakos uda mi sie oszukac zajawe na to cudo:)
Pieknej niedzieli Ci zycze!:*
Misia - dzięki :)
kachna - dzięki kochana! ale Ty musisz czekać do wtorku, a ja mogę się obżerać już dziś :))) Orzechowy tort z płatkami czekoladowymi... to może się jednak zamienimy?
świetnie! próbowałam już czekolady z solą, była genialna. ta tarta też musi taka być :)
Ja jestem tych zuchem, który chcę zębiska swoje zatopić w tej cudownej tarcie. Boska tarta, cóż więcej mogę napisać...:-D
olć - dzięki. Faktycznie, czekolada z solą ma wyjątkowy smak i trzeba jej spróbować. Polecam, bo przepis jest wyjątkowo prosty i szybki. Pozdrawiam Cię serdecznie.
Joasiu - w końcu prawdziwy zuch! Cała dla Ciebie! Z nikim nie musisz się dzielić, chyba, że chcesz :) Dzięki, że wpadłaś.
o kurczaki! To wygląda cudnie!
to musi być doskonałe!!!!!!
Jagoda, Kinga - dzięki dziewczyny baaardzo!
Robisz przepiękne zdjęcia, można z nich wyczytać, że rozkoszujesz się jedzeniem. A czy do szarlotki powinny być kwaśne jabłka? Bo ja zawsze robiłam ze słodkimi, ale może kwaśne są lepsze.
Wow dawno nie widziałam tak pięknej tarty! Chyba będę do Ciebie zaglądała częściej:)
Marta -dziękuję Ci baardzo. Tak miłe słowa od Ciebie to czekolada na moje serce :) Straszliwie mnie cieszą.
Co do jabłek to w smaku są zawsze kwaskowe. Do nich słodkie ciasto i duuużo pudru na wierzch. Szarlotka jest wtedy fajnie "zadziorna", słodko-kwaśna. Lubię taką :) Będzie przepis więc pojawią się i szczegóły, których ja nie znam. Dowiemy się co to za jabłka :)
Veronica - dziękuję za wizytę i przemiły komentarz. Oczywiście zapraszam częściej.
Maksymalnie czekoladowa- już ją lubię :)
Ivka - oj tak, czekolady prawie 100% składu :)) Życzę smacznego.
Jaka piękna! I z solą morską - czyli dla mnie idealna!
Zachwycam się i podziwiam!
Pozdrawiam Cię:)
Anaa-Maria - ileż słodyczy na moje serce! Dziękuję. Oczywiście zapraszam częściej i proszę się częstować :)
Czekolada podbita solą i pistacje...rajskie jedzenie i w sposób przecudowny ujęte.
Aga - widzę, że nie tylko ja lubię czekoladę ;) Dzięki za miłe słowa.
Chodzi mi taka kombinacja po głowie od dłuższego czasu, więc na weekend będzie! Przeapetyczne zdjęcia i prostota przepisu mnie zachwyciły. Powiedz tylko - jak ona zachowuje się w temperaturze pokojowej? Nie płynie po chwili?
mariszka - życzę smacznego. Jeśli chodzi o płynięcie to się nie obawiaj. Jest to na tyle duża powierzchnia, że na pewno się nie rozpłynie. Ja wyjmuję ją z lodówki jakieś 2 godziny przed podaniem, żeby trochę odpuściła i ładnie wyszła z foremki, więc możesz być spokojna. Poza tym, zobaczysz, że szybko zniknie :)))
Ta tarta jest niesamowita! Wpatruję się w zdjęcia od 10minut.. Ojej! :)
Pięknie wygląda!
Anna Maria - to może ją zrób! Trwa to niewiele więcej niż 10 minut. Będziesz mogła się wpatrywać, a potem zjeść! Za miłe słowa przepięknie dziękuję!
cook and look - dziękuję :)
Prześlij komentarz