Jesień kradnie mi czas. W najgorszym momencie.
Teraz kiedy najbardziej go potrzebuję.
Na wszystko. Na nas. Na dom.
Choć trochę na przyszłość.
Ja też wyrywam jesieni. To co ma najlepszego.
Na szybko. Bez eksperymentów. Bez ryzyka.
Stać mnie tylko na już znane. Przyjazne.
Będzie zupa. Najlepiej koi i goi.
Będzie dobrze. Potem jeszcze lepiej.
Jaka? Możecie zgadywać.
Jutro supełek zagadka rozwiąże się sam...
Życzę Wam tygodnia na spokojnych wodach ♥
6 komentarzy:
Obstawiam... serową? :)
Jagoda - Czarownico, przewidujesz przyszłość na kilka postów do przodu! Tym razem, nie serowa :)
jakiś krem z borowików?;)
MartynCia - też nie, ale za chwil kilka wszystko będzie jasne.
katarzynko. zawsze i zawsze urzekasz mnie twoimi wierszami. jesteś niesamowita i wyjątkowa...
Basia - :******** dziękuję.
Prześlij komentarz