Muszę mieć notes przy łóżku.
Za dużo mi się wymyka przed snem.
Czarno widzę pisanie po ciemku.
Nie wszystko trzeba rozumieć.
Ważne, żeby nie uciekło.
I hyc, do szuflady!
Rankiem będzie jak znalazł ;-)
Nie wiem jak Wy, ale ja mam dziś ochotę na leniwe śniadanie... za oknem robi się zielono, a zimy już nie ma, prawda?
SAŁATKA ŚNIADANIOWA Z JAJKIEM I CHEDDAREM
FAST NO RECIPE SALAD WITH EGGS & CHEDDAR CHEESE
Na 2 porcje:
2 garści listków szpinaku
10-15 pomidorków koktajlowych
4 łyżki startego cheddara
6 jajek przepiórczych
Sos:
4 łyżki oliwy
1 łyżka octu cydrowego
szczypta brązowego cukru
32 komentarze:
Sniadanko pierwsza klasa :) A z notesem fajny pomysl. Chyba Ci go podkradne (pomysl a nie notes oczywscie:)) I ja wieczorem przed zasnieciem mam tysiace mysli i pomyslow, ktore pozniej mi ulatuja...
Sciskam Cie wiosennie :)
Śniadanie pierwsza klasa, od rana człowiek nabiera pozytywnej energi :)
Jedna z moich ulubionych sałatek :)Ja zamiast oliwnego sosu dodaje po prostu dużo soku z cytryny.
Rozkoszne śniadanie. :)
Śniadanie na trawie - marzenie:)
Właśnie pisałam u siebie, że mało brakuje, a można by było zjeść na zewnątrz...
Pozdrowienia!
majka - Oficjalne podkradanie jest dozwolone :)) Z tymi myślami to już tak jest, ze czasem uciekają, a czasem wręcz przeciwnie. Trzymaj się Droga i niech wiosna idzie do Ciebie.
Moni - a dziś przyda się jej duuuża dawka, więc można sporo zjeść :)
przecinkowa - to już masz dwie opcje, a dobrego nigdy za wiele.
Drui - ;) dzięki.
Anna-Maria - perspektywa jakby się oddala, ale nic straconego. Jeszcze kiedyś zjemy na trawie, a dziś możemy na śniegu :)
Dziękuję za wizytę i również Cię pozdrawiam.
niestety zielono tylko na twych zdjęciach, też mi sie marzy śniadanie na trawie wśród ćwierków ptaków, a za oknem niestety śnieżyca :(
Śniegu nie ma..????. Chłe, chłe, chłe..., a to białe za oknem co 20 cm, albo i więcej leży to co - świeża trawa...??? I jeszcze sypie tą trawa z nieba, że ho, ho...
Na przywołanie wiosny sałatka Twoja mniam...:)
A kalendarz przy łóżku przed snem każdego dnia - rano hyc... do torby i... i tak się nie udaje wszystko spełnić...
Serdeczności Katarzynko!
W obliczu takiego śniadania, śnieg za oknem przestaje się liczyć :P
siankoo - niestety aura zaskoczyła chyba wszystkich. Dobrze, że chociaż na zdjęciach trochę inny świat. Uściski!
ewelinko - baaardzo mi się podoba perspektywa trawy lecącej z nieba! Tego się będę trzymać, bo śniegu już nie znoszę.
Sałatką chętnie się wymienię :)
Zapisuję w kalendarzu dziś, że jutro ma być wiosna. Nie wszystko udaje się spełnić, ale przynajmniej będę o niej pamiętać :)
Pozdrawiam Cię gorąco.
Aurora - do czasu, aż trzeba będzie iść do sklepu ;))) Trzymaj się ciepło i jedz duużo czekolady!
Świeże, zdrowe śniadanie udokumentowane pięknymi zdjęciami - to lubię! :)
Szkoda, że u mnie śladu nie ma po tej zieleni...
PS: jestem tu po raz pierwszy, ale zdecydowanie nie ostatni! Czuję się oczarowana Twoim blogiem.
bardzo fajne śniadanie ,wprowadzające wiosenne klimaty ;) zdrowe i pyszne !
Marzy mi się śniadanie na trawie, pysznie u Ciebie!
whiness - witam Cię serdecznie w gronie obserwatorów i dziękuję bardzo za to oczarowanie :)
Pociesz się, że nie tylko Ty nie widzisz zielonego. Mój krajobraz jest biało-brązowy.
Tylko w talerzu zielono, ale zawsze to coś :)
teenager, Kamila - polecam przepis, bo szybki i smaczny, a wiosenne klimaty podobno już idą, tylko powoli :)
Ja bym bardzo chciała żeby się robiło zielono, jednak niestety nie robi się. Nadal jest biało. Wszędzie i po kolana. Mam już dość zimy. Chcę takiej pięknej zielonej wiosny jak Twoja sałatka!
Moje myśli niestety też już po zmroku są najliczniejsze, notesika brak, pełno kartek fruwa, chyba muszę notesik i małą lampkę sobie sprawić :-) Sałatkowe pomysły czekają u mnie na wyższe temperatury, ale widzę, że u Ciebie sezon już jest!
katie - a kto by nie chciał wiosny? Widzę, że nieźle Cię przysypało :) Musimy cierpliwie czekać i w końcu będzie, nie tylko na talerzu, ale za oknem też :) Pozdrawiam ciepło.
Veggie - Złap kartki spinaczem i będzie notesik. Albo podpowiedz komu trzeba i niech to będzie prezent dla Ciebie :)
Ja już z czekaniem nie dałam rady. Co za dużo to nie zdrowo. Dzielna jesteś!
Tak tak! Na dworze jest całkiem zielono, ptaszki zawodzą, bażanty swe miłosne pieśni uskuteczniają o poranku a zaraz się barwnym kwieciem łąki obsypią... Także zauważam u siebie delikatne rozdwojenie osobowości - jedna żyje tu i teraz okutana od stóp po czubek nosa a druga przechadza się na bosaka po gęstym zielonym trawniku. Ta sałatka przypada do gustu jednej i drugiej części mojego JA!!
bardzo apetyczne, dziękujemy za zdjęcie!
kolorowo i intrygująco ;)
Czy mogę się przyłączyć do śniadanka? Z notesem to jest lepszy pomysł, bo ja zwykle zapisuję sobie te wszystkie rzeczy, które mi się przypomną przed spaniem na żółtych karteczkach, które potem gdzieś mi giną ;)
Aga - cieszę się, że w kwestii jedzenia JA są zgodne.
Na te bażanty, pieśni i zielone trawniki chyba jeszcze trochę poczekamy.
Moje JA są zdecydowanie z Twoim drugim Ja gdzieś na spacerze :)
Pozdrawiam serdecznie.
wykrywacz - ja również dziękuję, polecam się na przyszłośc :)
wiewióra - smacznego!
Dominika - jaasne, mam teraz duży stół więc każdy gość znajdzie sobie miejsce.
Notes polecam. Jak sama sprawdziłaś, żółte karteczki lubią odlatywać w nieznane.
Pozdrawiam, mimo wszystko, wiosennie!
Zielono mi! I tak wiosennie :)
Sniadanie na trawie, taaaaa...a obiad w Kurdystanie...:)
A nie za wiosennie sie tu u kolezanki zrobilo?;)
Zartuje oczywiscie, bo wiem jak wyczekujesz tej wiosny, a ona wszystkim gra na nosie:>
Ale salateczka pierwsza klasa!;)
Szybkiej koncowki i udanego weekendu!:*
veronika - może ta sałatka faktycznie ma moc? Cieszy mnie to :)
Kathy - thanx, Chicken-chick is fantastic!
kachna - żartuj sobie, żartuj, a ja już naprawdę nie wyrabiam. Rano skrobałam samochód 10 minut, nawaliło mi śniegu do butów, balkon trzeba odśnieżać... a w diabły z tym. Już mi się nie podoba. Już chcę ciepło.
Na szczęście końcówkę mam nadspodziewanie szybką i to mnie pociesza :) W weekend lenistwo i gastronomiczne wychodne, więc jest nadzieja, że przetrzymam :)
Trzymajcie się ciepło kochana. Buziaki na cały weekend!
Śniadanie na trawie?
U mnie też!
Odgarnęłam śnieg z trawy,ale jakoś mi nieswojo tam śniadać.
Może rozwinę rolkę trawy na podłodze?
Pyszna miska!
ooo, jutro na śniadanie będzie jak znalazł! :D dorzucę pewnie jeszcze ciut twarogu :D
Amber - wszystkie chwyty dozwolone, byle wiosna była! Rozwijanie trawy to pomysł godny rozważenia ;) Mam nadzieję, że wkrótce naprawdę się zazieleni. Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę samych smacznych śniadań.
Molly - mam nadzieję, że dziś śniadanie było i że smakowało :)
Inspiracje wieczorne? :-)
Mam tak czasem z kadrami moich zdjęć :)
Jagoda - mam nadzieję, że do rana je pamiętasz, bo mi niestety sporo ulatuje, choć od czasu notesu jest lepiej :)
Prześlij komentarz