Dziś kolejny pomysł na szybką i dobrą zupę.
Od wystartowania do wcinania mija nie więcej niż pół godziny :) To jej pierwszy plus.
Jest obłędnie zielona. Wygląda jak soczysta łąka i na sam jej widok robi się gorąco. To drugi plus.
Dla miłośników strączków to wymarzony smak. Groszek i mozzarella są wyjątkowo zgodną parą, która zostawia sporo miejsca dla zdecydowanego smaku gałki. Wszystko łączy się idealnie. Taki oto trzeci plus.
Kolejne dopiszcie sobie sami siedząc nad gorącą miseczką, która nieśmiało zrzuca gruby zimowy szaliczek…
Smacznego Wam życzę!
KREM Z ZIELONEGO GROSZKU Z MOZZARELLĄ I GAŁKĄ MUSZKATOŁOWĄ
GREEN PEAS CREAM SOUP WITH MOZZARELLA & NUTMAG
450 g mrożonego zielonego groszku
125 g mozzarelli
2-3 szklanki bulionu drobiowego
2 łyżki śmietany 22%
pół łyżeczki mielonego kolorowego pieprzu
płaska łyżeczka mielonej gałki muszkatołowej
łyżka oliwy z oliwek
Groszek wsyp do garnka, dodaj pieprz, zalej bulionem i gotuj ok. 15 minut. Odłóż kilka ziarenek do dekoracji. Dodaj gałkę, pokrojony w kostkę ser i gotuj na małym ogniu pod przykryciem ok. 10 minut. Zdejmij garnek z ognia i zmiksuj zupę na gładki krem. Dodaj oliwę i wymieszaj. Gotowe! Przelej zupę do miseczek i udekoruj pozostałymi ziarnkami groszku lub koperkiem.
14 komentarzy:
naprawdę obłędnie zielona. uwielbiam groszek.
Zieloni mi, gdy za oknem znów pada śnieg :)
asieja - to na 100% zupa dla ciebie.
Kamila - a więc pogoda nadal figluje bo ja mam za oknem słońce. Groszkowa to będzie piękny kontrast dla białego śniegu :)
śliczna :-)
Wygląda super :) Przypomina mi się przepis Nigelli, ale ona robiła z pesto :) Hmmm :)
Veggie - dzięki :) Pozdrowienia
katie - skojarzenia masz dobre :) Nie pamiętam przepisu Nigelli, ale lata temu widziałam u niej zupę groszkową, która natchnęła mnie do tego przepisu. Nigella jest matką chrzestną mojej groszkowej :)
ależ ona ma kolor! czysta energia :)
Kaś - w moich garach już wiosna :)
Wielkie dzięki za odwiedziny!
Ale to znęcanie się nade mną od "samego rana"-no tego nie wybaczę!
Tyle tu smakołyków! o_O
Ten zielony kolor wygląda obłędnie!
Pozdrawiam
Jasz
Jasz - dzięki za rewizytę. Wpadaj częściej, może nawet polubisz to znęcanie się :)
Niech zielony będzie dla Ciebie dobrą inspiracją.
Pozdrowienia
mmmm! Pycha! jak ja czekam już na własne jarzyny z przydomowego ogródka!
Jagoda - dzięki. Nie będę udawać, że Ci nie zazdroszczę, bo zazdroszczę i to bardzo. Moja uprawa kończy się na pomidorach i poziomkach w donicach za oknem, ale i z tego mam radość :) Dorodnych i smakowitych plonów Ci życzę! To już niedługo :)
Ależ kolor!!! wiosna nadchodzi!!!
Stanowczo! A wiewiórki wychodzą zaspane na świat i zaczynają gotować :) Pozdrawiam Panią Wiewiórę ;)
Prześlij komentarz