25.4.12

Mamma Mia w kuchni ep. 2


Mamine zapasy powoli topnieją… Po zrazach zostało wspomnienie. Buraczki się rozeszły. Schab pieczony zmienił się w schab zjedzony. Został obiecany boczek. Już tylko na zdjęciach…

Dlaczego boczek, kiedy wreszcie zaczyna się wiosna i pora na zielone? Jako dobra gospodyni muszę zostawić Wam coś treściwego. Do kanapki do szkoły, na ciepło po pracy. Żebyście nie zostawali głodni. Żeby nie burczało Wam w brzuchach
kiedy mnie nie będzie…

Wkrótce opuszczam Was i moje skromne blogowe progi na czas jakiś.
Niedługi.
Odpocząć.
Na piasku.
W słońcu…

Pamiętajcie żeby rano wypijać kakao (prymusi powiększą zestaw o owsiankę).
Pamiętajcie o drugim śniadaniu.
I o fladze na 2 maja.
O szparagach.
Jedzcie regularnie, obiad zawsze z zupą.
Na deser owoce i tylko trochę czekolady.
Zawsze myjcie zęby przed snem i nie podjadajcie w łóżkach!

I bawcie się dobrze 
Katarzynka

PSss. Kinia, żadnego ciasta po 23 :)



PIECZONY BOCZEK Z MAJERANKIEM
ROASTED BELLY PORK WITH MARJORAM

Boczek surowy w kawałku ok. 1-1,5 kg
2 płaskie łyżeczki soli
2 łyżki suszonego majeranku
pół główki czosnku
10 śliwek suszonych (opcjonalnie)
Kilka gałązek świeżego majeranku (opcjonalnie)
sznurek

Mięso umyj i osusz, natrzyj solą. Obrany czosnek rozgnieć nożem i wymieszaj z suszonym majerankiem. Natrzyj mięso dokładnie, przełóż do miski i wstaw na kilka godzin do lodówki.
Czas zwinąć boczek i związać, żeby rolada nie rozwinęła się w czasie pieczenia. W wersji na bogato, roladę można zwinąć układając na środku świeży majeranek i śliwki. Zwiń mięso dość ciasno i obwiąż sznurkiem. Przełóż boczek w rękaw do pieczenia i włóż do brytfanki.
Nagrzej piekarnik do 190 stopni i piecz mięso około 1,5-2 godzin. Na ostatnie 20 minut możesz rozciąć rękaw żeby skórka na boczku była mocno przypieczona.
Smacznego!



21 komentarzy:

sheandhim+the cat pisze...

uwielbiam tu zaglądać! (:
i teraz na dodatek zrobiłam się głodna. niesamowicie to wygląda.. (:

dobrego wypoczynku! (:

katarzynka pisze...

she - dziękuję podwójnie :) A na głód najlepsza kanapka na drugie śniadanie.

Konwalie w kuchni pisze...

Z taka pieczenią na pewno z głodu nie zginiemy!
Miłego odpoczynku:)

Jagoda pisze...

Zazdroszczę! Tego piasku i morza :)

katarzynka pisze...

Konwalie - dziękuję, uspokoiłaś mnie :)

Jagoda - muszę powiedzieć, że Cię rozumiem, zwłaszcza, że wiosna nie za bardzo chce nas rozpieszczać. W tym roku wyjątkowo doceniam ten wyjazd. Trzymaj się ciepło :)

Dziki lokator pisze...

Miłego odpoczynku i rozkosznego leniuchowania na piaseczku!:)
Ale te przykazania przedwyjazdowe, troszkę zbyt surowe ;), tylko TROSZKĘ czekoladki i nie jeść w łóżku(?!), będzie ciężko...
Pozdrowionka! :)

katarzynka pisze...

Dzika Lokatorko - dziękuję! Przykazania są surowe, bo wiem, że i tak będziecie naciągać regulamin i łasuchować :) Pozdrowienia wielkie :*

Anonimowy pisze...

Bardzo lubię Twoje zdjęcia :) Obiecujemy się dobrze odżywiać, będziemy grzeczni, a Ty baw się wyśmienicie! Czekamy na jakieś pocztówki z wakacji na blogu :)

katarzynka pisze...

crummblle - bardzo się cieszę, że Ci się podobają, to wieeelka motywacja! Relację foto obiecuję :)
Udanej majówki :*

moje pasje pisze...

Fantastyczne zdjęcia :) Uwielbiam domowy pieczony boczek :) Miłego wypoczynku :)

kulinarna mekka pisze...

katarzynko,
dziekuje za boczus! WSPANIALY. pyszny. mniam...

zycze duuuuzo cieplego piasku & cieplej wody, duzo slonca (nie zapomij o dobrych kremach ochronnych!!), wspanialych przezyc (równiez kulinarnych, to waaaaaazne!!)i ogólnie rzecz biorac, dobrej zabawy... :-D

wracaj zdrowo i pelna werwy! basia.

emigr pisze...

Mam rozumiec, ze chleb i winko do tego pysznego boczusiu mam sobie sama zorganizowac, tak? ;)
Juz mi Cie brakuje Mala!:(
Uzywaj i odpoczywaj ile wlezie a jak trzeba to ja tu przypilnuje towarzystwo;)

katarzynka pisze...

moje pasje - dziękuję Ci bardzo. Może skusisz się na domową pieczeń? Pachnie pięknie!

Basia - biorę całą butlę 50-tki, liść na nos i planuję się nie spiec jak boczek :) Życzę Ci pięknej majówki i do usłyszenia już wkrótce. Masz wolny jakiś dzień poza 1 maja?

kachna - kochana, wiedziałam, że na Ciebie mogę liczyć! Tym razem musisz się upić sama, ale wiesz, jadę zbierać siły na wzmacnianie parapetu! żeby poszło myk myk i żebyśmy miały co opijać i objadać razem :) Wracam już 10 maja.
:*

emigr pisze...

Dopiero 10-tego maja?! Nic to...poczekam...Szczesliwej podrozy Kasienko!:*

kulinarna mekka pisze...

katarzynko, chyba jutro juz cos od ciebie uslyszymy / zobaczymy? ciesze sie juz...

ja mialam tez pare dni wolnych: rodzice obchodzili jubileuszowa rocznice slubu, mama miala okragle urodziny, wiec mielismy trzydniowe szalenstwo... objedzeni i opici dochodzimy wlasnie do siebie, hahahaaa... ale nabawilismy sie wspaniale!!! jestem ciekawa, jak minal twój urlop...

emigr pisze...

Dzisiaj 10-ty...Juz sie nie moge doczekac! Mam nadzieje, ze niebawem sie pojawisz opalona i wypaczeta;)

katarzynka pisze...

Basia - jestem! Widzę, że bawiłaś się równie dobrze jak ja i jadłaś duuużo lepiej niż ja :) Na pewno upiekłaś coś pysznego na tak wyjątkowe okazje. Chwilę mi zajmie ogarnięcie się ale obiecuję, że postaram się napisać coś więcej już niebawem!

kachna - bardzo tęskniłaś? :-)
Wróciłam cała i zdrowa. Wyleżałam się na słońcu, ale nic specjalnego w większych ilościach niestety nie pojadłam.
Te egipskie majówki mnie wykończą :) Złapałam sporo sił i rzucam się w wir spraw "okołoparapetowych". :****

kulinarna mekka pisze...

tak! impreza byla naprawde niesamowita. stoly, jak stara polska tradycja nakazuje, uginaly sie od smakolyków. wlasciwie trzy dni spedzilismy jedzac, pijac, lulki palac (hahahahaaaa... to ostatnie, to naturalnie zart!) i czasami - dla trawienia - spacerujac. no, przyznaje sie: ja stalam tez "troszeczke" przy piecu. na szczescie rodzice maja wieeeelka kuchnie z wieeeelkim stolem, przy którym wszyscy sie zbierali, wiec nie bylam samotna. a ze pichcic uwielbiam, sprawialo mi to tylko przyjemnosc... :D

katarzynka pisze...

Rany Baaasia, brzmi naprawdę niesamowicie i smakowicie. Pochwalisz się tym co podjadaliście na zdjęciach? Chociaż oczy bym nacieszyła :*

Waniliowa Chmurka pisze...

mm.. dobry boczuś nie jest zły
ps: i u ciebie dechy na backgroundzie.miałam je kiedyś u siebie;D

katarzynka pisze...

Olcik - jakoś musimy sobie radzić, to drzwi od szafki :))
A boczuś owszem, polecam.