6.11.13

DZIŚ ROK TEMU I KUCHNIA OD KUCHNI

Jesień posłusznie zagania ludzi do domów.
Liście w końcu mają pole do popisów. 
Komu w drogę temu wiatr w oczy.

Światełka w oknach rozpalają wieczory.
Gasną nadzieje na ramiączka.
Poranki i kawy czernieją.

Nie będę dziś wybiegać myślą.
Pustkę w głowie wypełnię zdjęciami.
I wspomnieniem Vichyssoise, która była tu dokładnie rok temu.

Zapraszam do mojej kuchni.
I po przepis {tutaj}








13 komentarzy:

Antenka pisze...

cudowna kuchnia, taka z klimatem:)

Kamila pisze...

Zupa doskonała, zawsze mi smakuje! Uroczo u Ciebie!

majka pisze...

Z wielka przyjemnoscia zajrzalam do Twojej kuchni :) Pozwolisz, ze sie rozgoszcze i napije kawy? ;)

alucha pisze...

Piękną masz kuchnię. :)
Zdecydowanie w moim stylu. ;))
I kilka smaczków wypatrzyłam - choćby czajnik.
I jeszcze wygląd bloga... Dawno mnie tu nie było.

Ściskam Katarzynko :)))

Jagoda pisze...

się dzieje na tym ostatnim zdjęciu :-)
Jest moc! I piękna kuchnia!

katarzynka pisze...

Dziękuję wszystkim w imieniu swoim i kuchni :)

majka - jak na kawę to zapraszam do stołu!

alucha - no trochę Cię nie było, a tu zmiany duże. Czajnik jest fajny na tyle, że można mu nawet wybaczyć poparzenia. Jest aluminiowy i rozgrzewa się jak diabeł. Fajnie, że zajrzałaś!

jagoda - się gotuje ;)

Unknown pisze...

Wspaniała retro kuchnia. Piękna podłoga - marzę o takiej, bo kojarzy mi się z moją ulubioną Portugalią.

Serdecznie pozdrawiam,
E.

emigr pisze...

Ty wiesz, ze wlasnie w takiej kuchni widzialam Cie od samego poczatku? Tylko gdzie jest parapet?;)))
A sama kuchnia jest serii "taka jaka lubie", jasna, przestrzenna i bez zbednych dupereli:)
I ta pyszna zupa bez koloru, pamietam, pamietam...;)

belgia od kuchni pisze...

Ciekawe ujecia, pokazana jakby katem oka, intryguje ;)

katarzynka pisze...

Madame Edith - ojj podłoga była prawdziwą drogą przez mękę, albo kafle kosztowały równowartość mieszkania, albo trzeba było na nie czekać rok. W końcu los nam zesłał te właśnie i w sumie jesteśmy bardzo zadowoleni z efektu. Mi też przypominają Lizbonę :) To bardzo dobre wspomnienia. Pozdrawiam!

Kachna - bo Ty mnie znasz, za przeproszeniem, na wylot! Parapet jest oczywiście, nawet ciut ciut go widać na pierwszym zdjęciu, pod firanką. Sama byś zobaczyła, gdybyś tylko się ruszyła w świat!
Fakt, dupereli mam mało, bo sprzątać lubię równo bardzo jak zmywać... chociaż jest w tej kuchni miejsce pełne wszystkiego. Na szczęście na zdjęciach go nie widać :) Buuuziaki i bierz dietę za rogi!

belgia od kuchni - Dziękuję. Bardzo kątem oka. Tak to jest, jak jest się jednocześnie twórcą i tworzywem :) Pozdrawiam

anna pisze...

Mnie podoba sie w niej wszystko, a szczegolnie - oswietlenie, bo jest wszedzie tam gdzie jest najbardziej potrzebne... i wyobrazam sbie, ze takie punktowe daje klimat. No i ta podloga... to tez moje klimaty, ze o kubkach wiszacych w miejscu dokladnie tam, gdzie sa najbardziej potrzebne... i blatach i ... tak jak pisalam, wszystko :-)

Niech daje Ci energii do dzialania... moja Droga Katarzynko.

Zdjecia swietne :-)

Buziaki

Anna

katarzynka pisze...

Anna - daje mi i energię i przestrzeń. Poprzednia była wielkości znaczka pocztowego. Pomysły się tam nawet nie mieściły ;)) Teraz jest lepiej. Oby tak zostało. Cieszę się, że Ci się podoba. Wieczorem przy lampce jest bardzo miło ;)

Buziaki na cały tydzień!

Weronika pisze...

Kuchnia całkowicie w moim stylu, taka mi się marzy:)